wtorek, 20 października 2009

Parada niepodległości w mieście Salvador


Minął ponad miesiąc odkąd przyjechałem ponownie do Salvadoru...niestety projekt naszej organizacji pozarządowejmocno zwolnił. Uniwersytet zwleka z jakąkolwiek odpowiedzią na współpracę, organizacje pozarządowe, które wyrażały chęć współpracy ucichły, powoli mam wrażenie,że to w Brazylii pomoc nie jest nikomu potrzebna. Rozmawiając jednak ze znajomymi,którzy pracują w lokalnych organizacjach pzarządowych okazuje się, że sytuacja wyglada całkowicie inaczej, stowarzyszenia rolnicze chcą pomocy, natomiast organizacje pozarządowe,które im pomagają nastawione są i tu uwaga...na maksymalizację zyksu z dotacji.
Tak, niestety moge tu napisać “witam w realiach brazylijskich”, gdzie kierownictwa lokalnych organizacji pozarządowych finansują sobie wycieczki szkoleniowe do Europy, laptopy, kilka przelotów samolotem w miesiącu, wlaczają w pracę swoje rodziny...istny kabaret...i tak wyglada trzeci sektor w Brazylii. Ostatnio widziałem film o dużym projekcie w Rio de Janeiro, w którego wyniku organizacje pozarządowe zbierając informacje o “dzieciach ulicy” przez dwa czy 3 lata przejadly kwotę, która pozwoliła by na wykształcenie tych dzieci i kupienie każdemu po mieszkaniu w średnio zamożnej dzielnicy. Tak więc nadal trzeci sektor jest jednym z najbardziej dochodowych biznesów w Brazylii...

Wracając jednak do życia miasta, odwiedziłem ostatnimi czasy paradę z okazji dnia niepodległości Brazylii. Pomimo faktu,ze ie jestem zwolennikiem dużych impez, podobało mi się niezmiernie. Mam doświadczenia z parady z Warszawy w 2007 i jaka zauwazylem różnice. W Warszawie parada niepodległości była bardziej spektakularna, czołgi, myśliwce, cała artyleria. W Salvadorze zorganizowana była bardziej informacyjno-propagandowo. Przez główną ulicę oczywiści przetoczyło się wojsko, za nim strażacy polewając kolumny obserwujących woda (co niezmiernie podobało się dzieciom), pozniej wszystkie szwadrony policji, organizacji młodzieżowych, uniwersytety. Po zakonczeniu parady już wiedziałem na jakie departamenty dzieli się policja, które organizacje pomagają indianom oraz poznałem różnorodność orkiestr młodzieżowych w Salvadorze. Wiekszość dzieci otrzymała chorągiewki brazylijskie lub z herbem Salvadoru, a po zakonczeniu parady wszyscy spacerowali główną ulicą konwersując, pijąc lodowato zimne piwo i wodę kokosową.Niebo było pochmurne ale chyba nie musze pisac,ze było gorąco.

Wracając z parady natknąłem się na miejsce gdzie sprzedają kokosy (wodę kokosową) za R$ 0,7 = 1 zł . To ważna informacja bo piję ją codziennie(jako napój izotoniczy bo zawiera i sól i fruktozę). Po 8 miesiącach nie mam wątpliwości,ze muszę tu pić dużo wody bo wypacam z organizmu wiecej niż Brazylijczycy. Trzeba pić wode co 30-60 minut nawet gdy sie nie ma pragnienia. Jeśli się tego nie robi, pojawiają się dziwne bule i zawroty głowy, Jeśli wam się to kiedyś przydarzyło, doradzam pić dużo wody, najlepiej z solą i cukrem/miodem. Wracając jednak do sprzedawcy kokosów... po wypiciu ok 500ml wody kokosowej z zielonego kokosa, prosze sprzedawce o przecięcie maczetą kokosa i nacięcie fragmentu jako łopatki, którą to wyjadam miąższ kokosowy. Jeśli kokos jest mało dojrzały, miąższ ten jest konsystencji kisielu o przyjemnym świeżym smaku. Kokosy mało dojrzałem maja więcej wody, mniej miąższu, dojrzałe natomiast mniej wody, twardszy miąższ i mają słodki posmak.

Istnieje tutaj żart,że jak nie masz pieniędzy a wypadało by zaprosić dziewczynę na obiad to zapraszasz ją na kokosa, kupujesz dwa, płacisz 2-3 zł i za tą kwot ę masz napoj + posiłek dla was dwojga :)


Co do moich planow na najbliższe miesiące. Na razie ucze się ostro języka, rozumiem co do mnie mówią w 100%, mówię bez problemów ale z błędami i mam plan zdać egzamin państwowy z portugalskiego bo pasowało by w przyszłym roku może doktorat rozpocząć. Swięta jeszcze nie wiem gdzie spędze, mam 2 zaproszenia do moich znajomych ale prawde mówiąc wolałbym spędzić je w parku narodowym z indianami. Niestety słyszałem,ze oni Bożego narodzenia raczej nie obchodzą, nic to mam jeszcze czas coś ciekawego wymyślić. Natomiast na początku przyszłego roku planuję zwiedzić cały region Północno-Wschodni Brazylii (region półpustynny) oraz część Amazonii.

Przesyłam wam więc dużo słońca i jakieś 7 stopni Celsjusza, bo jest ich tu w nadmiarze, a z tego co słyszałem to w Polsce ostatnio brakuje :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz