środa, 28 października 2009

Gay Parade Salvador




W ubiegłą niedzielę odbyło się jedno z najwiekszych wydażeń ulicznych w mieście Slavador, parada gejów i lesbijek. Według organizatorów w paradzie udział wzięło 500.000 osób, 4 główne ulice w mieście zostały zmknięte. Ulicami tymi wśród morza tańczących obserwatorów przetoczyło się kilkanaście eletricos czyli samojezdnych platform używanych podczas karnawału.



Parada, która świętowała swoją 9 edycję, była manifestem do akceptacji wszystkich orientacji sexualnych. Parada była otwarta dla wszystkich i podobnie jak já, prawdopodobnie większość osób zdecydowała się przyjść bez względu na orientację sexualną aby wypić zimne piwko, pokołysać się w rytm muzyki i przygotować się do karnawału. Bacznie obserwując wydażenie, zauważyłem,że dla mieszkańców Salvadoru to idealna okazja do poznania dziewczyny lub chłopaka heterosexualnego, którzy ewidentnie przyszli tu by szukać przygód. Biorąc jednak pod uwagę charakter imprezy, wcześniej namowiłem koleżankę Julianę aby mi towarzyszyła, jasno wskazując na moje preferencje sexualne:) Naturalnie muszę przyznać, że bardzo mi odpowiada jej towarzystwo.

Nigdy nie uczestniczyłem w ulicznych imprezach na taką skalę i na prawdę byłem pod wrażeniem, każda platforma (olbrzymia ciężarówka) wypełniona była głośnikami z których na zmianę można było słyszeć sambę i muzykę elektroniczną. Na każdej platformie wśród grupy tańczących tranzwestytów i gejów ulokowany był zespół, który tą muzykę grał. I tu muszę nadmienić, że podobnie jak kobiety podczas karnawału, tranzwestyci tanczyli kompletnie nago! Po ulicach wśród szwadronów policji spacerowali geje w stringach lub w kreacjach wieczorowych, za każdym rogiem obwożni sprzedawcy oferowali piwo i papierosy.

Naturalnie jak podczas każdych imprez masowych w Brazylii pojawili się też politycy, którzy wykrzykiwali z platform hasła polityczne i swoje zasługi dla równouprawnienia płci. Wysluchując dziesiąte przemówienie, wydawało się, że owi politycy w swojej karierze nic innego nie robią tylko walczą o prawa gejów i lesbijek czy prawa bezdomnych. Wśród nich był pierwszy polityk tranzwestyta, który był główno-prowadzącym imprezy.

Przewijając się w tłumie, zauważyłem,że dla mieszkańców tak na prawdę jest to dobra zabawa, tłum przenosil nad głowami gigantyczne flagi, krzyczał, piszczał, śpiewał i tańczył. Będąc wbitym w taki tłum ludzi, szczególnie przy moim wzroście, ciężko oddychać, temperatura z 20 stopni wyższa, piwo leje się po nogach i kurczowo trzymając mój aparat fotograficzny przebijałem się do najbliższego szwadronu policki aby pstryknąć kilka “bezpiecznych” fotek. Przebijając się przez tłub Juliana krzyczała “Zejdz z drogi!”, i zanim zareagowałem już zostałem odepchnięty łokciem przez także przeciskający się przez tłum szwadron policji z trzema skutymi w kajdanki młodocianymi. Policja dzieli się na 3 rodzije, tworząc grupy po 7 oficerów. Pierwszym jest PM Policja militarna, białe kaski, krótkie pałki... oni kontrolują tlum, Drugim rodzajem jest policja interwencyjna, czarne kaski i metrowe pałki do bicia ludzi, trzeci mają kaski czerwone i niewiem lub nie chce wiedzieć czym się trudnią.

Parada gejów i lesbijek w Salvadorze jest imprezą wyjątkowo spokojną i bezpieczną w porównaniu do osławionego karnawału. Tu co najwyżej można stracić aparat. Podczas prawdziwego karnawału ( a widziałem w telewizji relacje jakich nie pokazuje się w Europie) grupy mężczyzn tańczą trzymając pięści przy twarzy ( podobnie do bokserskiej gardy) i co pewien czas dochodiz do pojedynku kilkunastu na kilkunastu...lub jednego.Tak więc nie będąc zwolennikiem imprez masowych zdecydowałem się nie spędzać karnawału w Salwadorze i spędzić go podróżując po wnętrzu kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz