piątek, 24 kwietnia 2009

Podroz w glab stanu Bahia: Remanso cz.2

Remanso, miasteczko,gdzie zycie plynie powoli, miasteczko pelne usmiechu i przepieknych kobiet. Tak, czulem sie tu doskonale. Rankiem pomaszerowalem do biura gdzie juz czekaly na mnie kolejne spotkania. Pierwsza wizyta odbyla sie w kolonii wedkarzy dostarczajacych sardynki do 15 szkol w regionie. Mozna powiedziec,ze przeprowadzilem pierwsza zewnetrzna analize konkurencyjnosci tego stowarzyszenia, dyskutowalismy z paniami tam pracujacymi o nowych produktach, nowych rynkach, wlasnej marce i przyszlosci stowarzyszenia. Pó tej wizycie udalismy sie z Simone na ogledziny sklepu stowarzyszeni, ktory sila rzeczy nie ma mozliwosci egzystencji przy tak malym asortymencie. Wszedzie staralem sie robic duzo zdjec miejscom, ludziom, co bardzo sie kazdemu podobalo. (Fot z opon wytwarza sie miednice na wode). Wieczor spedzilismy juz we dwoje... Musze przyznac,ze na prawde wspaniali ludzie pracuja w organizacji SASOP, wszyscy otrzymuja wynagrodzenie ale ich motywacja jest pomoc innym. Rankiem pó pierwszym wysmienitym sniadaniu od co najmniej 3 tygodni ( glownym skladnikiem sniadania jest tu kaszka kus kus, koktajl owocowy i jajko) pojechalismy z moja przewodniczka na wizyte w ostatnim stowarzyszeniu producentow konfitur, galaretek, sokow z goiaby i umbu oraz krakersow z manioki ( manioka jest w regionie Bahia stalym dodatkiem do obiadow, tarta manioka-podobna do bulki tartej- posypuje sie miesa, sosy, fasole i pieczone banany). Budynek stowarzyszenia byl w trakcie rozbudowy, caly parter przeznaczony byl na produkcje gdzie 50 kobiet z 3 stowarzyszen wytwarza cala game tych owocowych pysznosci z przeznaczeniem na stolowki szkolne w regionie. Organizacja produkcji jak na ta semi-manufakture jaest na prawde zadziwiajaca. Wszystkie panie as bnardzo zaangazowane w rozwoj swojej dzialalnosci. Jak i w poprzedniej organizacji tak i tutaj przeprowadzilismy szybka análize dzialalnosci calej spoldzielni ktora wskazala 3 podstawowe zagrozenia: 1. Brak srodkow na reinwestycyje, 2. uzaleznienie od jednego odbiorcy i calkowity brak planowania srednio- i dlugookresowego. (Ponizej 2 zdjecia z wizyty w stowarzyzeniach-kobietki produkuja slodycze i soki, mezczyzni na drugim zdjeciu miod)
Tego dnia pó powrocie do miasteczka czulem sie tuja jak u siebie w domu, usmiechajac sie do niesamowicie slicznych sprzedawczyn w sklepach, robiac zakupy na targu i pod koniec dnia spedzajac wieczor na plazy nad jeziorem.Targ w miescie pelni funkcje duzego supermarketu spozywczego, mozna tu dostac przerozne warzywa, owoce, miesa, ryby. Pochwale sie nawet,zé pierwszy raz w zyciu smarzylem piranie. Sprzedawca spytal mnie jak bede je przygotowywal, w zwiazku z ty,zé jest to trudna ryba do smarzenia, ponacinal ryby w wielu miejscach aby mieso przy pozniejszym smazeniu szybciej doszlo, wycial kawalek glowy z zebami, chyba,zeby sie nie okaleczyc. Suma sumarum kilogram piranii kosztowal mnie 7,5 zl za 1 kg a wec to cena na prawde do zaakceptowania. Na targu sprzedawcy oferuja tez roznorakie miesa,z czego najpopularniejszym jesty mieso kozie (grilowane to glowne danie w miejscowyc h restauracjach), w okol szwedaja sie psy ale nie dotykala mies, tylko obwachuja.
Wieczorkiem wybralismy sie z Simone i para z Wloch ,ktora pracuje spolecznie w regionie nad molo na jeziorze, nie bylo elektrycznosci, wokol ciemno i bezchmurne niebo. Gdy wysiedlismy z samochodu i zerknalem na niebo....oslupialemTakiej ilosci gwiazd nigdy nie widzialem, czesciowo niebo bylo biale od galaktyk na calym horyzoncie. Przyznam,zé lodowato zimne piwo w tej scenerii smakowalo lepiej.
Nadszedl czas wyjazdu, niechetnie spakowalem plecak i opuscilem mieszkanie Simone. Zal bylo mi opuszcac to spokojne miejsce i wracac do 3 milionowego tloku. Powrot autokarem byl...dziwnym doswiadczeniem, na poczatku meczyla mnie jakas mlodociana prostytutka,zé musialem sie przeasiasc, ponziej konwersowalem o religii i zyciu ze sliczna dziewczyna (z Remanso nawiasem mowiac) do ktorej pozniej dosiadl sie jakis mekola i zepsul cala konwersacje. Dobrze,zé zdarzylem zdobyc nr telefonu. I tak moi kochani mija dzien za dniem, staram sie zyc w miare ekonomicznie, pawie nie jam miesa, zamiast tego owoce bo sa duzo tansze, puki co nie majac zycia zawodowego, skupilem sie na moim prywatnym. Taka odskocznia od tego co bylo w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz